Slavia II Ruda Śląska - Victoria Katowice

SLAVIA II RUDA ŚLĄSKA - VICTORIA KATOWICE 5-1 (3-0)
5 październik 2014, godz. 11:00, Ruda Śląska, ul. Sosinki
Bramki: Adam Piekorz (6'-k, 50'-k), Dariusz Duda (14'), Damian Nawa (33', 72') - Tomasz Łukowicz (51')
Sędziowie: Łukasz Wrzeszcz (główny), Łukasz Filip, Marcin Armata
Pogoda: słonecznie 16°C
Widzów: ok. 10
Kartki: Jerzy Babczyński (Slavia II), Janusz Dyszkowski (Victoria)

Składy:
VICTORIA: Adrian Foitzik (15' Fabian Czerny) - Rafał Olszynka, Dominik Bartkowiak, Janusz Dyszkowski, Michał Bromboszcz - Paweł Żymła (57' Michał Kwiatkowski), Marian Leśniowski (72' Michał Lubnau), Paweł Jędrasik (85' Leszek Garus), Tomasz Łukowicz - Dawid Jasiura
REZERWA: Jarosław Marciniak
TRENER: Wojciech Kocyba

SLAVIA II: Marek Woszek - Jerzy Babczyński, Dariusz Duda, Marcin Szablicki, Arkadiusz Przybyłka, Adam Piekorz, Michał Szaton, Patryk Maciaszczyk, Damian Nawa, Rafał Kowalski, Daniel Buchta
REZERWA: Łukasz Spojda, Paweł Jamrozy, Piotr Kaliski, Patryk Wiese, Wiesław Jamrozy, Krzysztof Kaliski, Maciej Mijas
TRENER: Jacek Dudka

Opis:
"Biednemu wiatr w oczy"
Wysoką i zasłużoną porażką Victorii zakończył się pojedynek siódmej kolejki w Rudzie Ślaskiej z miejscową Slavią II. Nasz zespół po raz kolejny pod nieobecność wymaganego przez regulamin młodzieżowca musiał podjąć walkę w osłabieniu. Nie dość, że graliśmy przez całe spotkanie w dziesięciu przeciwko jedenastce gospodarzy to jeszcze na początku meczu gospodarze mieli po swojej stronie "dwunastego zawodnika" w postaci arbitra głównego. Najpierw "karny z kapelusza" (bez komentarza), a następnie kilka niezrozumiałych decyzji ustawiają losy tego meczu. Na domiar złego w 15 minucie tracimy bramkarza Adriana Foitzika, który musiał opuścić plac gry ze względu na kontuzję
Mimo przeciwności losu trzeba jednak również przyznać, że nasz zespół był od pierwszych do ostatnich minut dziwnie ospały i zniechęcony i na tle rywala wyglądaliśmy... mizernie.
Rudzianie jeszcze przed przerwą zdobywają trzecia bramkę przy biernej postawie naszego bloku defensywnego.
Po zmianie stron kolejny karny daje czterobramkowe prowadzenie. Odpowiedź jednak była natychmiastowa, tuż po rozpoczęciu gry od środka na strzał z połowy boiska decyduje się Tomasz Łukowicz czym zaskakuje kompletnie bramkarza rywali "wrzucając" mu futbolówkę "za kołnierz". W 72 minucie gospodarze dokumentują swoją przewagę piątym trafieniem i odnoszą okazałe i jak najbardziej zasłużone zwycięstwo.